Ewa + Rafał | Folkowe wesele w Beskidzie Niskim

Folkowe wesele w Beskidzie Niskim

Folkowe wesele w Beskidzie Niskim, ślub w starej cerkwii pełniącej funkcję kościoła katolickiegi i domówka ślubna w lokalu Buczynowa Dolina! To było wesele! I do tego – naszych przyjaciół!

 

Uwielbiam fotografować takie przyjęcia, które są idealnie dopasowane do Pary Młodej. I tak było w przypadku ślubu Ewy i Rafała. Oboje postawili na folkowe przyjęcie ślubne w Beskidzie Niskim dla małej grupy najbliższych, których przywieźli z odległych o ponad 200 km Kielc! Najfajniejsze było to, że to już 3 wesele na którym jestem w Buczynowej Dolinie, licząc także moje i Marysi 🙂 Tak, dokładnie w tej samej cerkwi, obecnie pełniącej funkcję kościoła katolickiego, braliśmy ślub rok wcześniej. I jak widać, podobało się Ewie i Rafałowi na tyle, że sami rok później zdecydowali się stanąć przed tym samym ołtarzem a potem – bawić się na domówce ślubnej w Buczynowej Dolinie.

 

Na miejscu przygotowania trwały prawie tydzień. Najwięcej pracy kosztowało zbudowanie podłogi pod namiot do tańca. Tę pracę wziął na swoje barki pan młody i jego ojciec. Nie ukrywam – ja także, bo ten tydzień spędziliśmy razem z Marysią pomagając w przygotowaniach. Szczególne znaczenie miały specjalnie zamówione deski, które w przyszłości mają posłużyć jako…podłoga na taras ich domu! Co za pamiątka!

 

Wszystkie dekoracja robione były przez pannę młodą, jej Mamę i przyjaciółkę. A przyjaciółką, świadkową, mamą chrzestną uroczego Frania i przyszytą do rodziny osóbką była Marysia! A rok wcześniej Ewa, panna młoda, świadkowała na naszym ślubie. I wtedy też pomagała szykować się, dekorować i dzielnie znosić rolę druhny. I podobnie jak u nas – poranek dziewczyny spędziły na zbieraniu kwiatów z pobliskiej łąki (by było bardziej folkowo). A potem – trafiły one na stoły w dekoracyjnych słoikach.

 

Bukiet to też było dzieło dziewczyn – mama Ewy specjalnie przywiozła kwiaty ze swego ogródka, a panna młoda i świadkowa wykorzystały je do bukietów ślubnych i na stoły gości. Dzięki temu wszystko było takie folkowe. Nawet delikatne dodatki miały elementy ludowe – mucha pana młodego, paznokcie Ewci, strój małego Frania, pasek w sukni Marysi. I wszystko robione ręcznie!

Nie można też zapomnieć o jednym z najważniejszych gości na tym weselu – małym Franiu, który decydował o wszystkim co się będzie działo 😉 Nawet w trakcie przysięgi słychać było jego głos. Widać chciał dać o sobie znać 😉

 

Zresztą, zobaczcie sami jak to wszystko wyglądało.

  • Lokalizacja | Beskid Niski, Wapienne
  • Przyjęcie | Buczynowa Dolina (polecam serdecznie- nie tylko do organizacji kameralnego przyjęcia, ale i jako miejsce na wyjazd samemu, z dziećmi, by pochodzić po górach lub poleniuchować. Dla każdego coś się w Buczynowej znajdzie :).
  • Suknia | Pronuptia Paris

A tu możecie zerknąć na inne przyjęcie, które także fotografowałem w Buczynowej Dolinie:

KASIA + PAWEŁ | ŚLUB PLENEROWY W BUCZYNOWEJ DOLINIE