Paulina + Kuba | Sesja o wschodzie na Klifie Orłowskim w Gdyni
Kochamy sesje o wschodzie słońca. Jesteśmy w stanie nie spać za wiele, byle by tylko zrobić dobre zdjęcia. Tak już mamy. Wszystko, co kosztuje nas wiele wysiłku i pracy przynosi efekty. Czy ktoś z Was myśli o sesji o wschodzie słońca na Klifie Orłowskim w Gdyni? To pomyślcie właśnie o porannym plenerze. Dlaczego? Poniżej kilka słów na ten temat.
Dlaczego warto zrobić sesję o wschodzie słońca na Klifie Orłowskim w Gdyni?
Nasze pary wiedzą o tym, że mamy fioła na punkcie światła. Jesteśmy w stanie przełożyć sesję, jeśli jest tylko taka możliwość, by zadbać o spektakularne warunki oświetleniowe podczas robienia zdjęć.
Są dwie pory w ciągu doby, które zapewniają taki efekt – wschód i zachód słońca. Klif Orłowski położony jest tak, że wspaniale jest wykorzystać słońce wschodzące zza morza, które go doskonale oświetla. Możemy wtedy cieszyć się bajecznym słonkiem (o ile sprzyja nam pogoda i warunki są dobre). Takie światło zapewnia wymarzone warunki do fotografowania. Bawimy się nim, robiąc zdjęcia pod słońce, ze słońcem, sylwetowe ujęcia i jeszcze wiele innych.
Zachód słońca w tym miejscu nie jest już tak spektakularny, bowiem słońce zachodzi za Klifem. Oczywiście, da się zrobić i wtedy zdjęcia, ale nie uzyska się tego efektu, o którym piszemy wyżej.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt fotografowania o wschodzie. Nie ma tłumów. W zasadzie na Klifie zdarza się nam robić zdjęcia prawie na pustej plaży. Znajdziecie tu tylko rybaków, pojedynczych biegaczy i czasem kogoś z pieskiem na spacerze. Im wyżej słońce, tym więcej ludzi, turystów, a także innych fotografów i kamerzystów.
Klif Orłowski jest bardzo popularnym miejscem na sesje, czy to narzeczeńskie, czy poślubne. Chcąc uniknąć tłumów, czekania aż dana miejscówka się zwolni przez inne ekipy foto-wideo, warto wstać wcześniej i cieszyć się praktycznie pustą plażą.
Sesja o wschodzie słońca na plaży w Gdyni
Jedni marzą o sesji na Bali, inni w wąskich uliczkach Porto a Paulina marzyła o sesji nad morzem. Nad naszym, polskim morzem. W Gdyni. Na Klifie Orłowskim. Nie trzeba nam było dwa razy powtarzać. Ustaliliśmy wspólną dla wszystkich datę i już.
Akurat idealnie wstrzeliliśmy się z pogodą. Pamiętacie czerwcowe upały? Właśnie w tym czasie pojechaliśmy na ten plener. I to kolejny powód, dlaczego warto wstać rano na sesję. Nad morzem było przyjemnie i chłodno. Upał zaczynał robić się dopiero wtedy, gdy my już kończyliśmy zdjęcia.
A na koniec zostawiliśmy ostatni, ale bardzo istotny powód, dlaczego warto wstać o wschodzie słońca i biec na sesję na plażę w Gdyni. Taki przyjemny lekki poranek sprzyja emocjom na zdjęciach. Rzadko zdarza się, by obecność innych nie krępowała osób pozujących. Zależy nam zawsze, by nasze pary czuły się swobodnie na sesjach. Dbamy o to, by puścił stres i napięcie, które towarzyszą przy pierwszych kilku klatkach. Potem zupełnie o nich zapominacie. Skupiacie się na sobie. Sprawiamy, że sesja jest dla Was emocjonującym przeżyciem. Szukamy delikatnych gestów, ukradkowych spojrzeń, spontanicznych całusów. I kończy się to zawsze tym samym – jesteście sobą, wyrażacie siebie naturalnie.
Paulina i Kuba pozowali jak rasowi modele. Śmialiśmy się, że nawet biegali synchronicznie, taka z nich dobrana para. Ten poranek utwierdził nas kolejny raz w przekonaniu, że my to mamy szczęście do wspaniałych ludzi.
Zapraszamy Was na sesję tej pięknej pary. A jeśli spodobał Wam się klimat sesji o wschodzie na Klifie Orłowskim w Gdyni, to wejdźcie w poniższy link. Tam znajdziecie naszą parę sprzed kilku sezonów: