Kasia + Paweł | Ślub plenerowy w Buczynowej Dolinie
Ślub plenerowy w Buczynowej Dolinie
Beskid Niski, Buczynowa Dolina, dwoje zakochanych w sobie ludzi i fantastyczna atmosfera. Do tego ręcznie wykonane rustykalne ozdoby i polne kwiaty. I oczywiście mnóstwo pozytywnych emocji w powietrzu. Tak mogę w kilku zdaniach opisać piękny plenerowy ślub, którego miałem niewątpliwą przyjemność być świadkiem w ostatni majowy weekend. W dniu ceremonii pogoda nie rozpieszczała, ale jakimś cudem, tuż przed godziną zero, zza chmur wyszło słońce.
Z Kasią i Pawłem znamy się od dawna. Dlatego tym bardziej było mi miło, gdy zaprosili mnie do siebie jako swojego fotografa ślubnego. A uwierzcie, ich ślub to był dopiero dla mnie czad! Na miejsce wesela wybrali agroturystykę położoną na samym końcu wsi w Beskidzie Niskim. W zasadzie jadąc do Buczynowej Doliny miałem wrażenie, że się zagubiłem, bo droga zaczynała się zwężać, znikała za domami i nagle pojawił się strumyk. I gdyby nie to, że jechałem z Kasią, Pawłem i Marysią, którzy już tu byli, w życiu bym nie pomyślał, że trzeba przejechać przez ten strumyk i zaraz za krzakami pojawi się to wyjątkowe na mapie Beskidów miejsce (dziś już jest kładka nad strumykiem, ale nadal jadąc do Buczynowej może się Wam wydawać, że zaraz zabłądzicie).
Kasia z Pawłem wymarzyli sobie kameralne przyjęcie weselne, z rustykalnymi dekoracjami, ze ślubem w plenerze z widokami na pobliskie górki i dolinki. Z ciastem pieczonym w domu, z jedzeniem jak w niedzielny obiad u mamy. Jak to nazywamy – wymarzyła im się domówka ślubna, a Buczynowa Dolina nadaje się do tego jak żadne inne miejsce na ziemi.
I chociaż od rana padało, a dziewczyny zbierały na pobliskiej łące kwiaty w deszczu, i pomimo tego, że zmieniło się miejsce ślubu plenerowego, z pięknej łąki z widokami, na pobliskie górki na altanę – to i tak atmosfera była świetna, para młoda zadowolona, a panna młoda wyluzowana i szczęśliwa. I tak być powinno! Na pogodę, szczególnie w górach, nie ma się wpływu. A jak ma się plan b – to zawsze uśmiech jest na twarzy!
Zapraszam do obejrzenia reportażu z fantastycznego ślubu plenerowego Kasi i Pawła. Polecam również odwiedzić Buczynową Dolinę w Beskidzie Niskim, to miejsce gdzie naprawdę można odpocząć 🙂 Dodałem też kilka zdjęć z ich pleneru poślubnego.
A jeśli podobają się Wam takie klimaty – zajrzyjcie na inny ślub w Buczynowej Dolinie:
EWA + RAFAŁ | FOLKOWE WESELE W BESKIDZIE NISKIM
PS
Muszę Wam opowiedzieć historię z różowym balonikiem.
Kasia z Pawłem przyjechali do Buczynowej Doliny na wypoczynek i udali się na jedną z tutejszych tras na spacer. Kasia nie miała pojęcia, że Paweł planuje jej się oświadczyć, co też uczynił, klękając w środku lasu i prosząc ją o rękę. Nie było ludzi, kamer, fotografów, byli tylko oni las, cisza, zero ludzi i … różowy balonik. Skąd w środku takiej głuszy różowy balonik? Nikt do tej pory nie wie, ale unosił się lekko na wietrze pośród drzew chwilę po tym jak Kasia powiedziała tak. Trochę creepy, prawda 😉 Oni też tak uważali, zwiali stamtąd, ale różowy balonik pozostał z nimi jako symbol ich związku. Trafił na zaproszenia ślubne i do dekoracji miejsca pleneru. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ta opowieść jest mega! I dlatego chciałem się z Wami nią podzielić. A teraz już zapraszam na foty!
Komentarze
gluchy pies
piękne zdjęcia i bardzo oryginalne, eleganckie przyjęcie 🙂
wawrzykowski
Dziękuję 🙂 To prawda, że przyjęcie było bardzo oryginalne, tylko najbliższa rodzina i przyjaciele a do tego fantastyczne miejsce 🙂
Ania
…..śliczne – aż słów brak
wawrzykowski
Bardzo dziękuję 🙂
Paweł
Super zdjęcia, widać talent! pozdrawiam 🙂
wawrzykowski
Dzięki Paweł 🙂