Kamila + Mathieu | Sesja narzeczeńska pachnąca lawendą
Sesja narzeczeńska w polu lawendy
Dzień przed planowaną sesją pogoda była straszna – burze, deszcz, zimno, brzydko, brak ładnego zachodu…Jednym słowem – nie wiedzieliśmy do końca jakie warunki będą na plenerze. Jedyna pewność była taka, że musi się on odbyć! Kamila i Mathieu specjalnie przylecieli tylko na ten dzień właśnie na zdjęcia. Ale jak widać szczęście im sprzyjało – pogoda była wspaniała, a nasza zaprzyjaźniona Kwiaciarnia Anna podarowała nam piękny wianek na sesję, który z kolei my podarowaliśmy Kamili.
Początkowo sądziliśmy, że będzie nam ciężko zrobić romantyczny plener narzeczeński pośród pola lawendy, wśród…setek fotografujących się dzieci, psów, par młodych, narzeczeńskich i fotografów, którzy próbowali upolować kadry w takich warunkach. Nie ukrywamy, że pierwsze chwile nie należały do łatwych. Znalezienie chociażby fragmentu wolnej przestrzeni graniczyło z cudem. Ale wiecie co nas zaskoczyło? Każdy, dosłownie każdy starał się nie wchodzić drugiej osobie w kadr. Pomimo licznych pozujących i fotografujących udało się nam zrobić plener, z którego jesteśmy dumni. Cieszymy się bardzo, że mogliśmy spełnić marzenie Kamili i zrobić zdjęcia z lawendą w tle.
Fotografowanie Kamili i Mathieu było czystą przyjemnością – wspaniale pozowali, mnóstwo się przy tym śmiejąc, co tylko dodawało uroku zdjęciom. Początkowe skrępowanie tak wielką liczbą ludzi szybko poszło w zapomnienie i na zdjęciach możemy obserwować niesamowite uczucie. Jak dodacie do tego ciepły, letni wieczór i unoszącą się woń lawendy to będziecie wiedzieć czemu jest to jeden z naszych ulubionych plenerów.
Kamilo i Mathieu – niezwykle miło było spotkać się nam osobiście i porozmawiać o Waszych planach na ślub z lawendą w tle, który jak wiecie i nam jest bardzo bliski. Dziękujemy za zaufanie i mamy nadzieję, że sesja narzeczeńska w polu lawendy będzie Wam się podobać.
Zapraszamy do naszej polskiej Prowansji. A jeśli chcecie wiedzieć, gdzie są takie pola – odsyłamy do linku:
Znajduje się on w okolicach Krakowa, a dokładniej – w Proszowicach. Wszystkie dokładne namiary są na stronie ogrodu. Sesja narzeczeńska nie kosztuje nic więcej, oprócz biletu wstępu (5 zł). Natomiast płatna jest tylko sesja poślubna – 50 zł. Na miejscu można zakupić bukiety z lawendy, które koniecznie należy nabyć 🙂 Piękna i pachnąca pamiątka!
Jedyny minus to bardzo krótki czas, kiedy możemy się cieszyć możliwością organizowania sesji narzeczeńskiej czy poślubnej w polu lawendy. Mniej więcej czerwiec, początek lipca to miesiące, w których można się tam wybrać. Ale sprawdzajcie dokładnie na stronie Ogrodu pełnego lawendy – będziecie na bieżąco mogli śledzić idealny moment na sesję. Powodzenia!
PS Mamy dla Was mały bonus – popatrzcie jakie warunki mieliśmy na sesji 😉 Trochę tłoczno nam było, ale jak widać – wszyscy daliśmy radę 😀
Komentarze
Ewa
Klimatycznie 🙂
wawrzykowski
Dziękujemy Ewo za komentarz 🙂